Dziś
pierwszy dzień wiosny, dzień wagarowicza. A zima trzyma. Pokrywa śnieżna
otrzymuje ciągłe zasilenie i jest wciąż odnawiana. Na dodatek słońca w tym roku
jak na lekarstwo chyba udało się na wagary i to niestety nie tylko dziś. Jak
ktoś policzył w ciągu ostatnich 70 dni na obszarze Polski zachodniej były zaledwie 44 słoneczne godziny czyli 3
razy mniej niż w analogicznym okresie rok temu.
W
ostatnim czasie w mediach często pojawia się temat uciążliwego smogu który
najbardziej daje się we znaki mieszkańcom Krakowa. Do powstawania tego zjawiska
przyczyniają się zanieczyszczenia przemysłowe 8%, komunikacyjne 35% ale
największy kamień do tego ogródka wrzuca niska emisja czyli zanieczyszczenia
pochodzące z kotłów centralnego ogrzewania 55%. Zima się przedłuża a wraz z nią sezon
grzewczy. Jak zauważają eksperci wraz ze wzrostem cen gazu rośnie
zanieczyszczenie powietrza ponieważ mieszkańcy używają niskiej jakości taniego
węgla i spalają śmieci.
W
tym kontekście ciekawie prezentuje się decyzja rządu duńskiego. Od 1 stycznia
2013 wprowadzano zakaz montowania kotłów olejowych i gazowych w nowych
budynkach. Od 2016 nie będzie można montować tego rodzaju źródeł ciepła w
starych budynkach. Proces ma zostać wsparty sumą 5,6 milionów euro. Ten
drastycznie brzmiący program jest elementem strategii energetycznej 2050
zgodnie z którą do połowy tego wieku kraj będzie niezależny od gazu i oleju.
Dania
jest pierwszym krajem z tak ambitną polityką energetyczną kierującą się zrozumieniem
faktu, że ogrzewnictwo jest fundamentalnym elementem dla zmiany energetycznej
ponieważ przynosi największe oszczędności i ma najznaczniejszy wpływ na ochronę
klimatu. Sama nazwa Ministerium Klimatu Energii i Budownictwa świadczy o
interdyscyplinarnym podejściu do problemów energetycznych w kraju Hamleta.
Informacja
o decyzji którą podjęli Duńczycy nie rozpowszechniła się przez klasyczne media
głównego nurtu ale za pomocą bloga Corneli Daniel i dużej części blogosfery. W okresie kryzysu
gospodarczego kiedy kwestie ochrony klimatu i energetyki odnawialnej straciły
nieco na znaczeniu ten fakt nie dziwi ale mimo wszystko nieco martwi.
Wiadomości
z Danii wywołały także poruszenie i respekt u naszych zachodnich sąsiadów
którzy rocznie na program stymulacyjny wydają 500 milionów euro częściowo
przeznaczanych na wymianę starszych na nowsze generacje kotłów. Wygląda na to, że
Dania wyprzedziła Niemcy i stała się faktycznym liderem realnie wprowadzanej
zmiany energetycznej.
Wracając
na nasze rodzime podwórko należy stwierdzić, że w najbliższym czasie nie ma co
liczyć na podobny program w Polsce. Świadczy o tym chociażby nacisk lobby
zainteresowanego utrzymaniem obecnej struktury energetyki. Nacisk ten widoczny
jest w opóźnianiu zatwierdzenia ustawy o OZE.
Pozytywnym
efektem obecnej sytuacji może być zwrócenie uwagi społeczeństwa na fakt, że
energetykę odnawialną w tym zielone ciepło należy rozwijać nie ze względu na
mityczne zmiany klimatyczne ale ze względu na praktyczne skutki w postaci
czystszego powietrza i mniejszego zagrożenia chorobami. Mam nadzieję, że dotrze
to do świdomości którzy dzięki temu będą mogli oddychać pełną piersią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz