Ostatniego dnia stycznia, bardzo
mroźnego ale i równie słonecznego odbyła się konferencja w
murach Szkoły Głównej Handlowej we współpracy Koalicji
Klimatycznej, Instytutu Badań Strukturalnych oraz CEE bankwatch
network pod atrakcyjnie brzmiącym tytułem "Gospodarka
niskowęglowa – pomysł na kryzys" Ponieważ ten model
gospodarki może być zrealizowany tylko przy odpowiednim rozwoju
odnawialnych źródeł energii postanowiłem sprawdzić jak wygląda
stan debaty eksperckiej w tym obszarze. W programie Konferencji tak
można było przeczytać o jej celach: "(...) powiązanie
debaty publicznej dotyczącej kryzysu finansowego z dyskusją na
temat gospodarki niskowęglowej – wskazanie możliwości połączenia
walki z kryzysem i działań na rzecz ochrony klimatu związku redukcji emisji z poprawą efektywności, innowacyjności oraz
konkurencyjności gospodarki.
Krótka, zwięzła i ciekawa była mowa
otwierająca profesora Witolda Orłowskiego podkreślająca fakt, że
rysując wybór między gospodarką zieloną, innowacyjną a brudną,
węglową to jest on oczywisty a istota problemu dotyczy nie tego czy
ale jak dojdziemy do zielonej gospodarki godząc rożne racje. Na
początek więc profesor sformułował bezpieczną, nie wywołującą
kontrowersji tezę zaraz potem wypowiedział zdanie, które takowe
mogło wywołać ponieważ krytycznie odnosiło się do dogmatu
panującego w UE, dotyczącego globalnego ocieplenia "Model
matematyczny, że klimat się ociepla funkcjonuje na papierze"
(a jak wiemy jest on cierpliwy i zniesie wszystko). Jednakże w
dalszej konferencji nie podniesiono debaty na temat czy mamy do
czynienia ze zmianami klimatycznymi i jaka jest tutaj rola człowieka.
Ten spór wywołujący często
burzliwe, emocjonalne dyskusje jest tematem na oddzielny wpis na
który przyjdzie czas. W tym miejscu moja skromna osoba zgadza się z
panem Orłowskim, że niezależnie od tego czy wpływamy na klimat
musimy iść w kierunku zielonej gospodarki. Więcej wątpliwości
wywołało stwierdzenie, że dochodzenie do tego celu to proces
bardzo kosztowny i trudny do przeprowadzenia. Co do tego swoją uwagę
złosił dr. Maciej Bukowski będąc zdania, że ilość śródków
finansowych na ten cel jest wystarczająca.
W pierwszej sesji postawiono pytanie o
siłę napędową budowania konkurencyjnej gospodarki w perspektywie
roku 2030. W udzieleniu odpowiedzi pomóc miała strategia
bezpieczeństwa energetycznego i środowiska zawarta w szerszym
programie "Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności.
Długookresowa Strategia Rozwoju Kraju" Jak zaznaczył
prezentujący zapisy Aleksander Szpor z Zespołu Doradców
Strategicznych przy rządzie strategia odnosi się do modelu "fal
modernizacji" Alvina Tofflera adaptowanego do polskich warunków.
W naszym przypadku 1. fala industrializacji działa się w latach
1945-1989 mając ograniczony zakres w stosunku do reszty świata. 2.
fala to transformacja w stronę modelu postindustrialnego cechowała
się boomem przedsiębiorczości i edukacji z lat 1989-2010. Obecnie
znajdujemy się w okresie 3. fali wyzwań fazy postindustrialnej
cechującej się konkurencją opartą o wiedzę i innowacyjność.
Cała strategia wydziela 25 obszarów działań realizowanych za
pomocą projektów. Obszar bezpieczeństwo energetyczne ma być
realizowane przez takie projekty jak modernizacja sieci
elektroenergetycznych z uwzględnieniem energetyki rozproszonej (na
co osobiście bardzo liczę i biję brawo za umieszczenie tego
zapisu).
Niestety obok zapisu który mnie cieszy znajduje się ten o realizacji programu energetyki jądrowej mającej zapewnić 16% udziału w bilansie elektroenergetycznym (do czego mam nadzieję nie dojdzie). W obszarze środowisko oprócz hasłowej adaptacji do zmian klimatu zapisano projekt tworzenia systemu zachęt do rozwoju zielonej gospodarki poprzez stworzenie systemu zachęt do rozwoju zielonej gospodarki poprzez wsparcie ośrodków badawczych i przedsiębiorstw. Moja wielka nadzieja, że nie pozostanie to pustym zapisem strategii i faktycznie rozwiną się polskie zielone technologie. Ogólny cel wyznaczany przez strategię w obszarach energia i środowisko to zapewnienie optymalnej ilości energii po możliwie niskich cenach przy zmniejszaniu presji na środowisko. Pozostaje poczekać jak ostatecznie będą brzmieć zapisy strategii po fazie konsultacji międzyresortowych i społecznych.
Niestety obok zapisu który mnie cieszy znajduje się ten o realizacji programu energetyki jądrowej mającej zapewnić 16% udziału w bilansie elektroenergetycznym (do czego mam nadzieję nie dojdzie). W obszarze środowisko oprócz hasłowej adaptacji do zmian klimatu zapisano projekt tworzenia systemu zachęt do rozwoju zielonej gospodarki poprzez stworzenie systemu zachęt do rozwoju zielonej gospodarki poprzez wsparcie ośrodków badawczych i przedsiębiorstw. Moja wielka nadzieja, że nie pozostanie to pustym zapisem strategii i faktycznie rozwiną się polskie zielone technologie. Ogólny cel wyznaczany przez strategię w obszarach energia i środowisko to zapewnienie optymalnej ilości energii po możliwie niskich cenach przy zmniejszaniu presji na środowisko. Pozostaje poczekać jak ostatecznie będą brzmieć zapisy strategii po fazie konsultacji międzyresortowych i społecznych.
Warta uwagi była także prezentacja
wspomnianego już Macieja Bukowskiego z Instytutu Badań
Strukturalnych ukazująca raport "Niskoemisyjne dylematy. Jak
ograniczyć emisje gazów cieplarnianych i co to oznacza dla polskiej gospodarki" Celem opracowania przygotowanego na zlecenie
Polskiego Klubu Ekologicznego Okręg Mazowiecki i WWF Polska jest
oszacowanie ekonomicznych skutków redukcji emisji gazów
cieplarnianych w Polsce z 397 MtCO2e w 2008 do poziomu 210 MtCO2e w
2030r. przez rozwój odnawialnych źródeł energii. Raport wykazuje,
że wśród miksów opartych opartych na OZE, nie zawierających
energetyki jądrowej optymalny jest wariant bazujący na lądowych
farmach wiatrowych oraz elektrowniach biomasa + CCS. Osobiście uważam
technologię CCS mającego składować CO2 pod powierzchnią ziemi za
zbędną ponieważ w rzeczywistości służy do podtrzymania
skoncentrowanej wielkiej energetyki węglowej wykorzystując
mechanizm ograniczania emisji gazów cieplarnianych (to też temat
wart osobnego wpisu)
W sektorach przemysł, usługi,
rolnictwo oraz budownictwo ograniczenie emisji ma nastąpić przez
racjonalne wykorzystywanie zasobów i efektywność energetyczną.
Jako kluczowe obszary wymieniono tutaj termomodernizację i
energooszczędne budownictwo. Bardzo słusznie i trafnie ponieważ
aby móc zaspokoić potrzeby energetyczne z OZE trzeba w pierwszej kolejności rzeczone zapotrzebowanie zmniejszyć. W kolejnym
decydującym obszarze czyli w transporcie mówi się o kontroli
wzrostu emisji, ponieważ nasze bogacące się społeczeństwo stać
na coraz większą ilość pojazdów oraz częstsze podróżowanie i
potencjał wzrostu emisji jest duży.
Osobiście widzę w tym punkcie
niedopatrzenie raportu nie ujmującego wprost mobilności
elektrycznej. Z drugiej strony autorzy raportu bardzo słusznie
zwracają uwagę że oprócz zmian technologicznych ważne są
czynniki behawioralne czyli krótko mówiąc odpowiednia świadomość
ekologiczna która przy relatywnie niskich nakładach może przynieść
znaczne efekty.
Podsumowując prelegent podkreślił
konieczność szerokiego miksu działań w tym podatek węglowy,
który w zasadzie już funkcjonuje w postaci akcyzy od paliw i jest
rodzajem podatku surowcowego. W ocenie raportu realizacja ambitnej
redukcji emisji do 2030 jest możliwa i wymaga dodatkowych inwestycji
1,5% PKB rocznie. Doktor Bukowski wspomniał także o efekcie
zewnętrznym jaki przyniesie redukcja emisji gazów cieplarnianych w
postaci zdrowszego i dłużej żyjącego społeczeństwa. Wystąpienie
zakończył wniosek, że "mądrze przeprowadzona niskoemisyjna
transformacja będzie impulsem rozwojowymi dla Polski. Nic dodać,
nic ująć.
W ostatniej prezentacji tej części
Jan Nill z Dyrekcji Generalnej ds. Działań w Dziedzinie Klimatu
Komisji Europejskiej zaprezentował najnowszy raport dotyczący
nowego celu 30% redukcji emisji do 2030 co ma przyczynić się
ochrony klimatu ale także zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne,
zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza i zwiększyć zdrowotność
społeczeństwa.
Pierwszą sesję zakończyła debata w
której Zbigniew Kamieński (człowiek bardzo zasłużony dla rozwoju
sektora OZE w Polsce ) podkreślił ważność racjonalnego
postępowania w zakresie gospodarki niskowęglowej, przywołał
przykłady nieracjonalnego wykorzystania zasobów w projektach w swej
istocie niezgodnych z ideą energetyki rozproszonej jak import drewna
z Kanady do Europy w celach energetycznych czy budowa elektrowni
solarnej na Saharze produkującej energię dla Europy.
Przedstawiciel duńskiej ambasady
Erik
Brøgger Rasmussen mógł pochwalić się faktem, że jego kraj od
dawna idzie w kierunki green economy, co jest wynikiem trwałego
konsensusu niezależnego od zmian przy sterach władzy. Pan
Rasumussen nie ominął także okazji aby przypomnieć, że Dania
jest największym producentem wiatraków i jako kraj sprawujący
przewodnictwo w UE będzie dążyć do realizacji ambitnych celów w
polityce klimatycznej, takż dla ochrony zdrowia. W tym momencie
odwołał się do aktualnej sytuacji w Polsce kiedy w czsie dużych
mrozów ponad -20oC
kominy pracują ze wzmożoną siłą.
Następnie
dr. Grażyna Wojtkowska-Łodej przypomniała cele i zasady polityki
energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej. Po 1. ma zapewnić
bezpieczeństwo dostaw po 2. zapewnić konkurencyjność cen przez
działanie sił rynkowych oraz po 3. powinna być prowadzona zgodnie
z zasadą zrównoważonego rozwoju.
Jako
ostatni w tej części głos zabrał Kuba Godlewski z CEE Bankwatch
Network, który stwierdził, że w całej debacie o reformach w gospodarce tej na konferencji oraz prowadzonej codziennie brak jest
odniesienia w stosunku do przeciętnego obywatela. Nie mają do końca
racji ponieważ wspomniano o korzyściach dla "szaraka Polaka"
mówił choćby dr. Maciej Bukowski. Rozumiem jednak, że pan
Godlewski miał na myśli brak uwzględnienia pomysłów i inicjatyw
obywatelskich przez sektor publiczny z którym to zdaniem jak
najbardziej się zgadzam.
Druga
sesja miała odpowiedzieć na pytanie z jakich źródeł i w jaki
sposób finansowane będzie przejście do gospodarki niskowęglowej w
czasach kryzysu i po nim. W swoim wystąpieniu Grzegorz Peszko z
Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju omówił finansowanie
efektywności energetycznej i OZE. Starszy ekonomista EBOR zwrócił
uwagę, że system zielonych certyfikatów wbrew temu co pisze
literatura dobrze sprawdza się w finansowaniu farm wiatrowych w
Polsce. Pan Peszko podkreślił fakt, że pieniądze publiczne są
kroplą w morzu potrzeb i mogą wzbudzić oczekiwania i popsuć
rynek. Dodatkowo brak w tych działaniach koordynacji
międzyresortowych o czym świadczy przygotowanie przez ministerstwa
środowiska i gospodarki konkurencyjnych programów dotacji.
Doprowadza to do sytuacji w której podmioty zamiast korzystać z pieniędzy aktualnie dostępnych ustawiają się w kolejkę po większe
obiecane ale niepewne środki. Grzegorz Peszko podkreślił obecny
kierunek rozwoju innowacyjnych instrumentów finansowych bardziej
angażujący finanse prywatne.
W
debacie o źródłach finansowania prof. Leokadia Oręziak odwołała
się do sytuacji naszych finansów publicznych przywołując
dramatyczne dane które jakoś dziwnie są pomijane w mediach.
Okazuje się, że w 2011 dług publiczny wyniósł 800 mld zł i
wzrósł o 12% o czym się dużo nie mówi, chwaląc się wzrostem
gospodarczym wynoszącym 4,2%. Przy czym w 2012 rząd musi pożyczyć
170 mld w celu sfinansowania długu i dziury budżetowej. Pani
profesor zwróciła także uwagę na straty związane z
funkcjonowaniem systemu OFE i pokreśliła fakt, że jesteśmy
kolejnym w kolejce krajem, który może znaleźć się na skraju bankructwa. Wystąpienie pani profesor pokazało trudność sytuacji
w jakiej znajduje się Polska i było utrzymane w złowieszczym tonie niemniej jednak trudno odmówić rzetelnego opisu stanu naszych
finansów. Pani Oręziak powiedziała ważną rzecz twierdząc, że
powinniśmy w Polsce mądrze adaptować do naszych warunków i
możliwości pomysły sprzedawane nam z zewnątrz na papierze jako
fantastyczne jak to było w przypadku systemu emerytalnego.
Kolejny
głos należał do przedstawiciela gospodarki a był nim Henryk
Kwapisz z Grupy Saint-Gobain. Wystąpienie zaczął od uwagi, że
przemysł chce być wysłuchany przez rząd i ma swoje pomysły choć
jest postrzegany jako ten, który patrzy tylko i wyłącznie na
aktualne zyski i chce się "nachapać". Menadżer d/s
kontaktów z administracją państwową i organizacjami branżowymi
zauważył także fakt, że wszelkie strategie są bo być muszą ale
tak na prawdę nie są one realizowane ze względu na krótkowzroczne
działania kolejnych rządów. W ocenie pana Kwapisza o wiele łatwiej
rozmawia się z organizacjami pozarządowymi niż z rządem.
Marcin
Jamiłkowski z NFOŚiGW nakreślił charakter kierunków działania
podejmowanych przez największą instytucję finansową w branży
ochrony środowiska w Polsce z budżetem 7 mld zł rocznie. Fundusz
odchodzi od finansowania głównie wielkich projektów i skupia się
bardzie na mniejszych inwestycjach finansowanych bardziej w postaci
pożyczek, próbuje szukać także nowych mechanizmów nie tylko
replikować przychodzące z zachodu.
Ostatni
głos w debacie należał do Adama de Sola Pool z Environmental
Investment Partners III, który ocenił system wsparcia energetyki
odnawialnej poprzez zielone certyfikaty jako lepszy ze względu na
swoją elastyczność niż mechanizm stałej taryfy tzw. "feed
in" Pan Adam poinformował także o spotkaniu z przedstawicielami
polskiego wojska, tego samego dnia, którzy są także zainteresowani
inteligentnymi sieciami i zróżnicowaniem źródeł energii co jest
bezpieczniejsze także z militarnego punktu widzenia.
Konferencja odbyła się na poziomie
ogólnym miała bardziej charakter przeglądu sytuacji niż
propagowania nowych, konkretnych projektów. W trakcie swobodnych
dyskusji wśród obecnych na konferencji często słychać było
opinię o deficycie konkretnych działań i utrzymywaniu się tego
samego stanu od dłuższego czasu. Bez aktywnego oddolnego działania
osób zaangażowanych mniej lub bardziej w rozwój energetyki
rozproszonej nie ruszymy do przodu. Ważne żeby proces parafrazując
słowa Waldemara Pawlaka nie tylko trwał bo"trwa mać" ale
i faktycznie postępował.
:D
OdpowiedzUsuń